Ogórek (05.03.15)

 

Senat za ratyfikacją konwencji o zapobieganiu przemocy. Teraz wszystko zależy od prezydenta

AB, PAP, 05.03.2015
Senatorowie poparli w głosowaniu ratyfikację Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Ustawę w poparło 49 senatorów, przeciwnych było 38, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Dokumentem zajmie się teraz prezydent Bronisław Komorowski.
Za ratyfikacją opowiadały się komisje nauki, edukacji i sportu oraz komisja spraw zagranicznych. O odrzucenie ustawy wyrażającej zgodę na ratyfikację konwencji wnioskowały komisje rodziny, polityki senioralnej i społecznej oraz praw człowieka, praworządności i petycji.
Wczoraj senatorowie debatowali na temat konwencji przez ponad 8 godzin. Politycy byli podzieleni: dwie komisje – rodziny, polityki senioralnej i społecznej oraz praw człowieka, praworządności i petycji – rekomendowały odrzucenie ustawy zezwalającej na ratyfikację, dwie opowiedziały się za jej przyjęciem – spraw zagranicznych oraz nauki, edukacji i sportu. Zgłoszono też dwa wnioski mniejszości – jeden dotyczący poparcia ustawy, drugi – odrzucenia. Niejednomyślność widoczna była również wśród senatorów uczestniczących w debacie plenarnej.

Przyszłość dokumentu będzie zależała od prezydenta

Ustawa trafi teraz do prezydenta. Jeśli Bronisław Komorowski podejmie uchwałę o odrzuceniu ustawy, sprawą ponownie będzie musiał zająć się Sejm. Zgodnie z regulaminem Sejmu, uchwałę Senatu o odrzuceniu ustawy uważa się za przyjętą, jeżeli Sejm nie odrzuci jej bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Jednak przed głosowaniem ustawą ponownie muszą zająć się komisje.

Polska podpisała konwencję w grudniu 2012 r. Sejm uchwalił ustawę, w której wyraził zgodę na ratyfikację konwencji, na początku lutego.

O ratyfikowanie konwencji apelowały m.in. organizacje kobiece

Konwencja ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji; oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.

O ratyfikowanie konwencji apelowały organizacje kobiece, broniące praw człowieka oraz pomagające ofiarom przemocy; krytykowały ją organizacje prawicowe i episkopat Polski.

Zobacz także

TOK FM

SLD weźmie kredyt na kampanię Magdaleny Ogórek. Nieoficjalnie mówi się o milionie złotych

WB, PAP, 05.03.2015
Magdalena Ogórek

Magdalena Ogórek (SŁAWOMIR KAMIŃSKI)

SLD przeznaczy na razie milion złotych na kampanię prezydencką Magdaleny Ogórek. Na ten cel zaciągnięty zostanie kredyt bankowy – dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł we władzach SLD. Takie ustalenia zapadły podczas obrad zarządu Sojuszu.
Szef sztabu Magdaleny Ogórek Leszek Aleksandrzak potwierdził, że zarząd SLD podjął decyzję o otwarciu linii kredytowej na potrzebę sfinansowania kampanii swej kandydatki. Nie chciał zdradzić, o jaką sumę chodzi. – Będzie tyle, ile będziemy potrzebowali – powiedział Aleksandrzak.Nieoficjalnie politycy Sojuszu mówią, że ma być to milion złotych. Nie wykluczają przy tym, że kwota może być jeszcze wyższa, jeśli okaże się niewystarczająca.

Niewiele w porównaniu do Dudy i Komorowskiego

Szef kampanii M. Ogórek zapewnił przy tym, że Sojusz nie będzie miał żadnych problemów z zaciągnięciem kredytu na kampanię. – Nie ma żadnych problemów, mamy promesę banku na linię kredytową – powiedział Aleksandrzak.

Nieoficjalnie jeden z szefów struktur wojewódzkich Sojuszu dodał, że w posiadaniu partii jest wiele nieruchomości w całej Polsce, które mogą stanowić zabezpieczenie dla banku.

Według informacji PAP pochodzących od polityków PO i PiS wynika, że kampanie ubiegającego się o reelekcję prezydenta Bronisława Komorowskiego oraz Andrzeja Dudy będą o wiele droższe – mają kosztować po około 10 milionów złotych.

Kampania bezpośrednia

Magdalena Ogórek ma w najbliższym czasie zaangażować się w kampanię bezpośrednią – w niedzielę odwiedzi Zieloną Górę i Gorzów Wielkopolski.

W Zoelonej Górze ma wspierać kandydatkę SLD na prezydenta tego miasta w zaplanowanych na 15 marca wyborach lokalnych – Jolantę Danielak. Wybory do rady miasta oraz wybory prezydenta w powiększonej o gminę wiejską Zielonej Górze odbędą w tym roku, ponieważ jesienią ubiegłego roku odstąpiono od ich przeprowadzenia w związku z decyzją o fuzji tych jednostek samorządu terytorialnego.

W najbliższą sobotę Ogórek ma wziąć udział w organizowanym przez SLD IV Sejmiku Kobiet Lewicy. Ma zabrać głos, a jej wystąpienie ma dotyczyć trzech kwestii: równouprawnienia, in vitro, a także apelu do prezydenta Bronisława Komorowskiego, by podpisał akt ratyfikacji konwencji o przeciwdziałaniu przemocy.

„Ja nie umiem przegrywać”

W dalszej części kampanii sztab Ogórek planuje emisję spotów wyborczych, a na ulicach widoczne będą też billboardy i plakaty wyborcze.

Kandydatka ruszyła z objazdem Polski w ubiegłym tygodniu – spotkała się z mieszkańcami Łodzi i Kalisza. W lutym kandydatka SLD pojechała do Madrytu, gdzie rozmawiała z liderami europejskiej lewicy, m.in. z szefem PE Martinem Schulzem, a także premierami Francji i Szwecji.

Wciąż nie udziela wywiadów dla mediów. Po wyjściu ze środowego posiedzenia zarządu Sojuszu powiedziała dziennikarzom, że jest bardzo zadowolona ze swej kampanii. – Przyjęcie przez wyborców jest bardzo ciepłe. Bardzo za to dziękuję – stwierdziła. Pytana, jak ocenia swoje szanse na zwycięstwo, odpowiedziała: „ja nie umiem przegrywać”.

Zobacz także

TOK FM

Dodaj komentarz