Posts Tagged ‘Piotr Gliński’

listopada-28

Czegoś takiego nie widzieliśmy od początku dobrej zmiany. Wicepremier PiS-owskiego rządu starł się z propagandystami z PiS-owskiego dziennika telewizyjnego.

W TVP Piotra Glińskiego zaatakowali przy użyciu tych samych metod, jakie na co dzień stosują wobec politycznych przeciwników: insynuacji, kłamstw, oszczerstw.

wicepremier

Prowadzący „Wiadomości” zarzucał Glińskiemu, że uprawia prywatę. Że przeciwstawiając się nagonce na organizacje pozarządowe, w istocie broni żony i jej koleżanek. Że przyznaje środki publiczne z puli ministerstwa na fundację, w której pracuje żona. I tak dalej.

A Gliński krytykował działalność PiS-owskiej jaczejki telewizyjnej, używając tych samych sformułowań, które na co dzień słyszymy z ust radykalnych krytyków obozu władzy. Że nie wolno oczerniać i zniesławiać zasłużonych instytucji dlatego, że pracują w nich członkowie rodzin osób, które władza uznaje za wrogów politycznych. Że to nie publicystyka, lecz kampania oszczerstw. Że to kompromitacja telewizji publicznej. Że to dom wariatów. I tak dalej.

marcin-kierwinski

Powiem szczerze: mimo całego mojego krytycyzmu wobec dotychczasowej działalności Piotra Glińskiego, żal mi było wicepremiera. Zwłaszcza, gdy argumentował, że poszedł do PiS, by realizować program dobrej zmiany, w którą szczerze wierzył. Oto jeszcze jeden idealista, który dał się zahipnotyzować wodzowi, nie dostrzegając, że służy pozbawionemu zasad cynikowi, zmierzającemu do władzy absolutnej.

Historia ustrojów autorytarnych, np. komunizmu, pełna jest takich naiwniaków, którzy też szczerze wierzyli w ideały równości, braterstwa i postępu, a potem ze zdziwieniem dowiadywali się, że budują dyktaturę. A gdy próbowali się buntować i mówić, że przecież nie tak miało być – wylatywali na zbity pysk albo, co gorsza, lądowali w łagrze. Wygląda na to, że PiS osiągnął dojrzałość – dorobił się swojego dysydenta.

co

– Roztropność chrześcijańska pozwala odróżnić wilka od owcy, bo jest wiele wilków przebranych za owce, zwłaszcza, gdy w grę wchodzą pieniądze – stwierdził papież Franciszek w liście do uczestników konferencji na temat ekonomii, zorganizowanej w watykańskiej kongregacji ds. instytutów życia konsekrowanego.

Hipokryzja osób konsekrowanych, które żyją jak bogacze, rani sumienia wiernych i przynosi szkody Kościołowi. – „Nie wystarczą śluby zakonne, by być ubogim. Nie wystarczy okopać się za deklaracją, że nic nie posiadam, bo jestem zakonnikiem czy zakonnicą, jeśli mój instytut pozwala mi zarządzać i cieszyć się wszystkimi dobrami, których pragnę” – mówił papież.

radio-tok-fm

W przesłaniu do uczestników obrad papież podkreślił, że musimy uczyć się odpowiedzialnej surowości. – „Ile osób konsekrowanych wciąż myśli dzisiaj, że prawa ekonomii są niezależne od wszelkiej refleksji etycznej?” – zapytał Franciszek. Zauważył, że wiele razy zdarza się, iż sprzedaż nieruchomości kościelnej oparta jest wyłącznie na analizie kosztów i zysków oraz wartości rynkowej.

radio-tok-fm-2

– „Niech Bóg uwolni nas od ducha funkcjonalności i uchroni przed popadnięciem w pułapkę chciwości” – dodał papież. Wyraził przekonanie, że konieczne jest przemyślenie kwestii ekonomii. Zaznaczył, że od ekonomów zakonnych oczekuje się, by byli „roztropni jak węże i nieskazitelni jak gołębie”.

dzwonil

Adam Bodnar ma rację.

adam-bodnar

Kleofas Wieniawa tak widzi wkurzenie Glińskiego.

glinski-skonczyl-z

Piotr Gliński musiał sobie powiedzieć: dość upodlania się. Przez rok żył w tym dyskomforcie psychicznym, długo. Psychikę ma zdewastowaną. Ale nie współczuję mu, bo mógł dużo wcześniej krytycznie spojrzeć na Jarosława Kaczyńskiego i jego marnych ludzi.

Gliński wystarczająco zdewastował kulturę, którą niespecjalnie rozumie, jest mu obca, choć ma brata dobrego reżysera, Roberta.

Postawa Glińskiego w stosunku do organizacji obywatelskich i tak była nazbyt asekurancka, wszak to jego działka jako naukowca. Przecież wie, że w NGO’sach pracują ludzie niemal za friko i pracuja przede wszystkim fachowcy, a nie takie niedouczone osobniki, jakich wielu ministrów rządu Beaty Szydło i ich Misiewicze.

Wreszcie Gliński powiedział w „Wiadomosaciach” TVP1 to, czym w istocie są: „to jest jakiś koszmar, dom wariatów”.

jest

Ja nazywam gadzinówką. W czasach komuny nie było aż takiej propagandy, wyjąwszy lata 1980-81, gdy „Solidarność” była wrogiem. Dzisiaj takim wrogiem dla rządzących i ich gadzinówek jest społeczeństwo obywatelskie.

Polacy nie dadzą się ujarzmić, ależ ile zostanie zdemolowane, co z takim trudem zostało wypracowane po 1989 roku.

Gliński powiedział dość upodlaniu się. Teraz czeka go najgorszy okres: ablucje z podłości własnej. Nikt go do tego nie przymuszał, najwyżej własne ambicje i jakiś idealizm – w to ostatnie nie wierzę, jeżeli ma się rozum.

pisdzi

Waldemar Mystkowski pisze o medialnej dyplomacji Waszyczkowskiego.

waszczykowski

Witold Waszczykowski przejdzie do historii dyplomacji swoim oryginalnym stylem uprawiania trudnej sztuki załatwiania spraw polskich poza granicami. Jego poprzednicy nie wypadli sroce spod ogona, niejednokrotnie były to osobistości z dużymi sukcesami. Polska akurat w tej działce miała szczęście do swoich przedstawicieli, choćby poprzednik Waszczykowskiego – spointował kijowski Majdan swymi negocjacjami tak, że Janukowycz wziął tyłek w troki i wybył ze swej ojczyzny wprost w ramiona Putina, bo tam jego gniazdo.

Waszczykowski więc spojrzawszy na osiągnięcia Radosława Sikorskiego mógł wewnętrznie zadrżeć. Ależ wysokie progi, nie mogę być gorszy. I wymyślił swoje specialite, a charakterystyka jest taka, iż w Stanach Zjednoczonych odbywają się wybory prezydenckie i Polska nie ma ambasadora, który by u kandydatów, a obecnie prezydenta elekta, zabiegał o nasze interesy.

Trójkąt Weimarski, który dowartościowywał Polskę w stosunku do Niemiec i Francji, przestał istnieć, bo Waszczykowski chce przeskoczyć Sikorskiego. Zresztą partner znad Sekwany został tak obrażony przez innego ministra rządu Beaty Szydło Antoniego Macierewicza, iż można powiedzieć polsko-francuskie stosunki są lodowate, Marianne nie chce adoratora z Polski.

tablica

Waszczykowski do tego stopnia popadł w oryginalność, iż niespecjalnie miło jest widziany na salonach dyplomatycznych w Unii Europejskiej. Ma więc sporo czasu, aby szukać haków w ministerialnych papierach na Sikorskiego, ale przede wszystkim robić przebieżkę po mediach, zwalić winę na Platformę Obywatelską i Sikorskiego, a ich sukcesy przypisać sobie i kolegom z rządu.

Waszczykowski może też nie mieć wiedzy, co w dyplomatycznej trawie piszczy, bo nie bywa, a tylko na miejscu gada. I tak w obszernym wywiadzie dla „Gazety Polskiej” przypisał sobie i kolegom ministrom, iż szczyt NATO to ich zasługa: – „W wyniku intensywnej pracy tego rządu odbył się szczyt NATO”. Wynika z tego, że szef dyplomacji nie zna podstawowych dokumentów dotyczących NATO, choćby deklaracji szczytu NATO w 2014 roku w Newport (Walia), a tam jak byk stoi: „Spotkamy się ponownie w Polsce w 2016 roku”. Warto więc przypomnieć Waszczykowskiemu, że prezydentem wówczas był Bronisław Komorowski, a jego poprzednik nazywał się Sikorski, który dzisiaj wykłada na Harvardzie i pracuje w najlepszych zachodnich think tankach.

cofamy-sie

Inny przykład z tego wywiadu świadczy, że Waszczykowski nie zna dokumentu końcowego NATO z Newport. Bowiem twierdzi: – „Tamten rząd funkcjonował na podstawie decyzji z Walii, gdzie NATO chciało nas bronić szpicą, która dolatywałaby do nas w przypadku zagrożenia”. A nieprawda, bo jak drugi byk stoi, że obok „szpicy” jest zapowiedź „znaczącej obecności i aktywności militarnej we wschodniej części Sojuszu, obu na zasadach stałej rotacji”. Rotacja, a to znaczy, że kontyngent żołnierzy Sojuszu przybywa na pół roku do Polski i jest zwalniany przez następny. To jest ro-ta-cja. To wywalczyli poprzednicy z Platformy, a Waszczykowski przypisuje sobie i kolegom ich sukcesy – takie jego specialite. W tym kontekście warto przypomnieć – za Stanisławem Skarżyńskim z OKO.press – iż wówczas PiS krytykowało rotację i szpicę.

To, czym chwali się Waszczykowski, wcześniej było w stylu pisowskim odsądzane od czci i wiary. Mieli pretensje, iż politycy PO nie wywalczyli w Newport stałych baz NATO w Polsce, czyli domagali się wypowiedzenia umowy bilateralnej NATO-Rosja z 1997 roku.

Rotacja jest z punktu widzenia militarnego tym samym, co stałe bazy, żołnierze się wymieniają, ale kontyngent ma tę samą wartość. Waszczykowski więc nie czyta bardzo ważnych dokumentów. Aby przypisać sobie osiągnięcia poprzedników, sam niewiele robi, bo może się obawiać…. że zepsuje. Faktycznie, czego się dotknie, przestaje istnieć. Exemplum: Trójkąt Weimarski.

pisowi

O kim ten słynny wierszyk? Zgadliście! O idiocie prezesie i jego prezydencie.

cylsmpguoaakom9

Też nie mam złudzeń, iż PiS przystępuje do likwidacji społeczeństwa obywatelskiego dwoma aktami. Pierwszym to będzie ustawa o zgromadzeniach, drugi o NGO’sach – organizacje pozarządowe mają być rządowe. Pisze o tym Daniel Passent.

minister

Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury, powiedział, że „jest gotów przeprosić” działaczki organizacji pozarządowych (NGO) Zofię Komorowską i Różę Rzeplińską oraz Jakuba Wygnańskiego.

„Jest gotów” czy „przeprasza” – to subtelna różnica. Ale powiedzmy, że wicepremier faktycznie przeprasza. Pozostaje pytanie: za co? Za to, że jeżeli ktoś jest z kimś spokrewniony, to nie podważa pożytku publicznego organizacji, w której działa. Faktycznie, wicepremier powinien przeprosić za trwającą od kilku tygodni w Wiadomościach TVP nagonkę na organizacje pozarządowe.

Nawet jeżeli pokrzywdzone działaczki przyjmą przeprosiny, to na tym sprawa się nie kończy. Trwająca od pewnego czasu ofensywa wobec NGO-sów (zwanych potocznie również OPP – Organizacje Pożytku Publicznego) musi skutkować obniżeniem ich autorytetu, wzrostem podejrzeń, czy aby są to organizacje uczciwe i pożyteczne, a w rezultacie do zmniejszenia 1 proc. daniny z podatku na rzecz rozmaitych fundacji i stowarzyszeń. W Polsce, gdzie „trzeci sektor” nie ma wielkich tradycji, ale rozwijał się (ponad 110 tys. organizacji), taki atak to więcej niż zbrodnia – to błąd.

Na pewno w takiej masie stowarzyszeń i fundacji zdarzały się i przekręty, oszustwa, które trzeba ujawniać i zwalczać, ale pomysł utworzenia Narodowego Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego jest absurdalny. Powołanie takiego centrum byłoby nieszczęściem. Społeczeństwo obywatelskie na tym m.in. polega, że tworzą się tysiące niezależnych inicjatyw, które odpowiadają tylko wobec prawa i swoich członków. Jedne utrzymują się ze składek, inne pozyskują środki publiczne w drodze konkursów, jeszcze inne żyją z darowizn z kraju lub z zagranicy, a najczęściej ze wszystkiego po trochu. I komu to przeszkadzało? Rządowi, bo – jak powiedziała premier Szydło – ten sektor wymaga „uregulowania”, bo mówi się, że państwo nie wspiera Trzeciego sektora, a przecież w dużym stopniu finansuje te organizacje.

cyixrexukaasff

Prawdziwym celem ataku władz na „trzeci sektor” jest dążenie rządu PiS do opanowania całego życia publicznego, we wszystkich jego aspektach: gospodarki, kultury, nauki, propagandy, mediów, Trybunału Konstytucyjnego, historii, sądownictwa, prokuratury, służby cywilnej, samorządów, od stadniny po muzea i politykę historyczną – wszystko ma być na jedno kopyto, podporządkowane władzy, od urodzenia do pochówku i ekshumacji – wszystko ma służyć budowie nowego człowieka i państwa PiS.

Nie przypadkiem atak na „trzeci sektor” (zapoczątkowany przez dyspozycyjną telewizję) zbiegł się z atakiem na samorządy. Każda słabość, błąd, kompromitacja, potknięcie władz Warszawy, Gdańska, Łodzi, Lublina – jest natychmiast nagłaśniane, wykorzystywane w walce o przejęcie samorządów. Rząd już prowadzi kampanię wyborczą do samorządów, wykorzystując wszystkie podległe sobie narzędzia – media, służby specjalnej troski (CBA), prokuraturę, a przyjdzie kolej na sądy i na adwokaturę.

Obóz rządzący dąży do władzy pełnej, totalnej, zachowuje się jak na terytorium, które trzeba sobie podporządkować pod każdym względem, likwidować wszystkie gniazda oporu, kompromitować i zwalczać każdego, kto mówi „nie”. Sędzia, który mówi „nie” – jest politykiem, nauczyciel, który mówi „nie” – jest politykiem, manifestacja sprzeciwu nauczycieli i rodziców jest manifestacją polityczną, a uprawianie polityki jest zarezerwowane wyłącznie dla siły zwierzchniej. Kto uważa inaczej, ten jest przeciw Polsce. Uff.

nie-wiem

Tytuł „Hieny Roku 2016″ otrzymuje bezapelacyjnie rodzina gen.Błasika. Zawstydzili nawet ojca Rydzyka.

cw5wld5xuaete1y

„Bogacze zapłacą grosze, a biedni nie dostaną nic” – Fakt na jedynce o reformie podatkowej rządu

fakt

Jak pisze weekendowy „Fakt” na pierwszej stronie:

„Obiecywali jedną i równą wolną kwotę od podatku. Tak obliczoną, by emeryci, renciści i mało zarabiający Polacy mogli wreszcie płacić mniejsze podatki. Nic z tego nie będzie. Owszem, kwota wolna będzie zmieniona – ale ani nie będzie równa, ani sprawiedliwa. Biedni jak płacili wysokie podatki, tak będą je płacić. A bogaczy rząd Beaty Szydło boi się tknąć”.

adam-mazgula-2

 

Andrzej Duda był gościem Krajowego Zjazdu Adwokatury w Krakowie. Podczas inauguracji prezydenta przywitały brawa – niezwykle skromne w porównaniu do oklasków, którymi chwilę później witano prezesa TK.

cyiykiswgaet0jn

Prezydent nie został jednak powitany zbyt ciepło – brawa, które dostał, były dużo skromniejsze niż owacja towarzysząca odczytaniu nazwiska prof. Andrzeja Rzeplińskiego. Prezes TK podczas inauguracji mówił m.in. o roli adwokatury w państwie prawa. Odniósł się też do spraw bieżących, czyli nowego projektu PiS ws. Trybunału. W jego ocenie projekt ten jest „zasmucający, zawiera przepis jawnie korupcyjny wobec sędziów konstytucyjnych”.

– Myślę, że tak naprawdę jest to projekt napisany pewnie na zamówienie parlamentu innego państwa, a nie Sejmu Rzeczypospolitej. Wstyd mi, że taki projekt w ogóle mógł powstać – zaznaczył prof. Rzepliński.

cyhbfiuwgaer3jk

Ależ ten Duda fałszywy. Podróbka Polaka.

prezes-tk

Wicesze „Wyborczej” Jarosław Kurski pisze o postępującej autokracji PiS.

czas

Centralny ośrodek dyspozycji politycznej zdecydował o przejściu do kolejnego etapu rewolucji narodowej w państwie PiS. Wzięto już za twarz prokuraturę, służby specjalne, media publiczne, Trybunał Konstytucyjny, kulturę i szkolnictwo. Zanim wezmą się za sądy i samorządy, czas zrobić porządek ze społeczeństwem obywatelskim. Pomysł prosty jest jak cep z Orwellowskiego „Folwarku zwierzęcego”.
Organizacjami pozarządowymi zajmie się rząd, ze społeczeństwa otwartego zrobi się zamknięte, a fundacje będą robić nie to, co by same chciały, ale to, co chce rząd.I tak, zamiast zajmować się kontrolą władz (Watchdog), tolerancją światopoglądową, prawami człowieka, wolnościami obywatelskimi, obroną mniejszości, walką z dyskryminacją, pomocą uchodźcom czy wyrównywaniem szans, będą propagować pisowski patriotyzm, „żołnierzy wyklętych”, kult smoleński i inne liczne kulty. A jeśli nie zechcą – niech umierają z głodu. Dość już pięknoduchostwa, pederastii, genderu, tęczowej tolerancji – moralnej zachodniej zgnilizny spod znaku Sorosa. Program partii programem narodu.

Na czele rządowego Narodowego (a jakże) Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego stanie pełnomocnik prezesa Rady Ministrów – podobno Adam Lipiński – wypróbowany towarzysz zakonu PC. Dysponować będzie centralnym Funduszem Inicjatyw Obywatelskich (60 mln rocznie), środkami z budżetu Unii Europejskiej i z programów zagranicznych. Pieniądze gigantyczne. Władza absolutna.

Projekt ustawy, która to wszystko reguluje, datowany jest na 31 października. W tym właśnie dniu – co za przypadek – „Wiadomości” TVP rozpoczęły serial nienawiści wobec społeczeństwa obywatelskiego, najcenniejszego (choć w ciągłym niedostatku) osiągnięcia społecznego po 1989 r. To 17 tys. fundacji i 100 tys. stowarzyszeń. Zjawisko barwne i pluralistyczne od mikroskopijnych organizacji lokalnych po wielkie fundacje.

cygdtwixgaur2a_

Wicepremier Piotr Gliński przeprosił za tę nagonkę Różę Rzeplińską, Zofię Komorowską i Jakuba Wygnańskiego – co trzeba docenić, tym bardziej że to gest przyzwoitości odbiegający od standardów tej władzy.

Ważniejsze jest pytanie, czy wicepremier Gliński, który jako socjolog poświęcił całe swe zawodowe życie badaniu społeczeństwa obywatelskiego, powie teraz „non possumus”. Czy też może uzna swój dorobek za zbędny bagaż, relikt zamierzchłej epoki i w duchu „dobrej zmiany” dziarsko przystąpi do przekształcania organizacji pozarządowych w rządowe?

cyfhurcwqaapeod

Waldemar Mystkowski zastanawia się nad Alzheimerem PiS.

alzheimer

Mariusz Kamiński ma wiarygodność taką, jak człowiek ułaskawiony przez prezydenta Andrzeja Dudę. Trzy lata bez zawiasów. Ale publiczność nie ułaskawiła Kamińskiego ani nie wymazała wyroku – dopowiedzmy nieprawomocnego przed apelacją.

Ułaskawienie to nie Alzheimer. Kamiński na zawsze pozostanie człowiekiem z wyrokiem bez zawiasów. Jak ktoś wyjdzie po 3 latach z więzienia, każdy z nas może spokojnie powiedzieć, jesteś jak Mariusz Kamiński, wiceprezes PiS, super-minister od służb specjalnych w rządzie Beaty Szydło. Taki jest autorytet Kamińskiego. Chyba że masz Alzheimera, wówczas nie powiesz, bo mózg sam z siebie w procesie degradacji ułaskawił Kamińskiego, wykasował jego wyrok. I ten „łaskawca” rzecze na temat pisowskiego sędziego Mariusza Muszyńskiego wybranego do Trybunału Konstytucyjnego, że „nie ma żadnych przeszkód formalnych, aby pan profesor Muszyński mógł sprawować funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego”.

cybwj5bxgaaglue

Co byłoby formalną przeszkodą – tego nie wyjawił Kamiński. Mariusz Muszyński jest podejrzewany, że w latach 90. był oficerem UOP, czyli wywiadu, przechodził szkolenie szpiegowskie w ośrodku w Starych Kiejkutach i jako agent pracował w ambasadzie polskiej w Berlinie. To wyśledzili w biografii Muszyńskiego dziennikarze „Wyborczej”. I temu nie zaprzeczył „ułaskawiony” Kamiński, ani sam podejrzewany o agenturalną działalność Muszyński.

Przypatrzmy się teraz prawu i Muszyńskiego pozycjonowaniu się do prawa i moralności. Prawo mówi, że nie można publicznie wyznawać informacji tajnych – co też uczynił Muszyński. Prawo mówi – że kandydat na sędziego Trybunału Konstytucyjnego musi wyjawić prawdę o swoim życiorysie. Skłamał, a prawda prawna jest jak przysięga. Co więc z tego wynika? Logika – nauka z klasycznej Grecji – w tym wypadku stwierdza, że Muszyński nie miał prawa kandydować na sędziego TK, bo skłamał, złamał przysięgę.

cyigpkpxgaaldkv

Nie wymagam wiedzy logicznej i umiejętności posługiwania się „czystym rozumem” (Kant – taki filozof) od Kamińskiego, bo  wyrobiłem sobie o nim zdanie, słuchając jego kulawych retorycznie wywodów. Wymagam jednak od prawnika Muszyńskiego minimum przyzwoitości. A nie jest przyzwoitym. Dla mnie jest to immoralność. O tym wiele napisano, zarówno w literaturze przedmiotu i pięknej. Ktoś taki jak Muszyński, jeżeli nie potrafi sam zrezygnować z pełnienia funkcji tak odpowiedzialnej pod względem fachowym, prawnym, moralnym i intelektualnym, to instytucje państwa powinny zrobić to za niego i wydalić go ze swoich organizmów.

Muszyński nigdy nie powinien być osobą zaufania publicznego, osobą reprezentującą autorytet państwa. A jest. I to nie tylko sędzią Trybunału Konstytucyjnego, ale Trybunału Stanu i – achtung! achtung! – Komisji Weneckiej.

Na co choruje państwo PiS? Na Alzheimera.

diavolo

Kleofas Wieniawa pisze o nielocie Magierowski i jego Dudzie.

magierowski-i-jego-duda

Jak to możliwe, aby takie nieloty żurnalistyczne, jak Marek Magierowski, były obecne w przestrzeni publicznej. Ba, nawet mówią gdzieś po programach. Bodaj taki Magierowski nie wydalił ze swoich szarych komórek żadnej oryginalnej myśli, a świeci inteligencją odblaskowo.

Spsiało dziennikarstwo i polityka. Taki ktoś mówi, że „prof. Rzepliński wypowiadał się wielokrotnie w sposób stricte polityczny”.

A czym zajmuje się sędzia Anrzej Rzepliński? Nie aktami politycznymi? A czym jest Konstytucja RP? Wydając sąd nad ustawą – co to jest? Poczytaj sobie Kanta, a nawet przeczytaj – nielocie – chociaż jedną książkę Rzeplińskiego.

A ja wypowiem się „w sposób stricte polityczny”? – Duda stanie przed Trybunałem Stanu. Stanie, bo zasłużył sobie marnością swojego charakteru.

A „przymioty” Dudy: brak formy, jest miazgą intelektualno-estetyczną. Wstyd Polsce przynosi. Na zewnatrz; bo u nas w kraju jest pośmiewiskiem. Wcale nie potrzeba do tego Dody.

cyhxpakwqaa5ljv

O formie warto przeczytać u Gombrowicza, u Witkacego. Polskę dopadło impotenctwo, takie jak Magierowski.

Duda do Rzeplińskiego to paznokieć do ręki. Nie dorośnie nigdy, bo dorasta się estetycznie i intelektualnie będąc młodzieńcem, a prezydenta mamy złamanego.

Duda jest materiałem na groteskowe opowiadanie. Dobry dziennikarz, jak niegdyś Marek Hłasko stworzy z jego zachowań i wypowiedzi burleskę.

cyijqusweaa1t1c

WIELKA SZKODA, ŻE ZNOWU MUSIMY WALCZYĆ O WOLNĄ POLSKĘ. Tym razem wolną od nienawiści, podziałów i głupoty.

cygf674xuaaomfe

CqhAm9dWEAAYdje

PiS nie popuści, będą wyciągane z grobów ofiary smoleńskie, bo to potrzebne do mitu załozycielskiego „polegniętego” Lecha Kaczyńskiego.

Będą przypominać na okrągło katastrofę smoleńska, aż ustanowią święto 10 kwietnia, Dzień Polegniętego Lecha Kaczyńskiego. Pisowski smród kurdupli. Jedzie im nie tylko z gęby, ale z tyłka. Smrody.

rządNie

To już pewne. Będą ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej. Część z ich bliskich na nowo przeżyje dramat, który choć trochę udało się zapomnieć. Prokuratorzy nie muszą nawet pytać ich o zdanie. „Ekshumacje będą, nawet mimo sprzeciwu rodzin”.

Michał Kamiński twierdzi, że Jarosław Kaczyński może zechcieć być komisarycznym prezydentem Warszawy. Iść drogą Lecha Kaczyńskiego.

kamińskiKaczyński

Wydaje mi się, że Jarosław Kaczyński pójdzie na komisarza w Warszawie i przyspieszone wybory. Jest przepis, który umożliwia rozwiązanie Sejmowi na wniosek Rady Ministrów. To jest zbadane i do tego dojdzie. To w oczywistym interesie PiS, te wybory”.

Uważam inaczej niż Kamiński, choć do ostrych przetasowań dojdzie. Kaczyński może zastosować stary chwyt, zdegradować Szydło, postąpić tak jak z Marcinkiewiczem. Szydło na prezydenta Warszawy, a siebie na premiera.

Scenariusz Kamińńskiego i ten z Kaczyńskim premierem spowoduje dalsze protesty Polaków i przegraną PiS.

PiS się kończy – to już widać w niedalekiej perspektywie.

CqkDjb0WYAMHdlQ

Z eseju Jarosława Makowskiego o powiązaniach PiS-u z Kościołem i odwrotnie.

sojusz

A o klęsce może mówić wtedy, gdy Dobrą Nowinę chce zastąpić „dobrą ustawą”.

Abp Stanisław Gądecki mówi zachwycony: „Nastąpił ogromny przełom. Po wojnie nie było jeszcze takiego zjednoczenia państwa i Kościoła”.

I rzeczywiście: finansowanie Świątyni Opatrzności Bożej, sakralizowanie każdej uroczystości państwowej, finansowanie religii w szkole, dotacje dla o. Tadeusza Rydzyka, Fundusz Kościelny – wszystko to „dzieła” finansowane i wspierane przez państwo hojniej niż kiedykolwiek w przeszłości. Dlatego bp Józef Wysocki nazywa premier Beatę Szydło i prezydenta Andrzeja Dudę „darem od Boga”.

Kościół, przyjmując od Jarosława pocałunek, nie zdawał sobie sprawy, że jest to pocałunek o smaku esbeckich akt. Dziś PiS zarządza historią – a przede wszystkim jest w całkowitym posiadaniu archiwów. Biskupi doskonale wiedzą, co z pomocą esbeckich akt jest w stanie zrobić Sławomir Cenckiewicz.

PiS grał teczkami na kościelnym podwórku, gdy rządził w latach 2005-07. Jest tajemnicą poliszynela, że wielu biskupów, szczególnie tych, którzy są wyznawcami Radia Maryja, a Dobrą Nowinę zamienili na „dobrą zmianę”, ukrywa w swoich szafach niejednego trupa. Co więcej, biskupi doskonale zdają sobie sprawę, że Jarosław Kaczyński, trzymając w garści esbeckie kwity na hierarchów, nie zawaha się ich użyć, jeśli taka będzie dziejowa konieczność. A jest nią utrzymanie władzy za wszelką cenę.

Duszpasterze nie mają powodów do radości: po raz pierwszy od 1980 r. na niedzielne msze chodziło mniej niż 40 proc. wiernych. Od 2003 r. polski Kościół stracił blisko dwa miliony wiernych.

Dziś największym wrogiem Kościoła jest sam Kościół. I politycy, którzy uważają, że lepiej trzymać z proboszczem niż z Panem Bogiem. Bo, jak wiemy, Bóg – w przeciwieństwie do proboszcza – nie głosuje.

Cqhn07lWcAAx7XL

Ofermowaty minister kultury (w randze wicepremiera) Piotr Gliński chciał na siłę wcisnąć kiczowaty film o żołnierzach wyklętych „Historię Roja”.

glic584ski-interweniuje

Na Koduj24.pl o Glińskim i drugim konflikcie – we Wrocławiu – „Kultura pod pisowskim obcasem” pisze Waldemar Mystkowski.

kultura

Pod pisowski obcas dostała się kultura. Od dawna jest rozgniatana, lecz dzisiaj dwa znamienne fakty wypełzły na wierzch. Minister kultury prof. Piotr Gliński już nieraz sygnalizował, że nie po drodze mu z kulturą wysoką. Czyżby kompleks brata Roberta Glińskiego, skądinąd bardzo ciekawego reżysera? A może Gliński jeszcze żyje w czasach, gdy żywa była formułka Lenina „Kino jest najważniejszą ze sztuk”?

Drugi przykład jest równie znamienny, acz nie tak jednoznaczny. Mianowicie (czego nie wiedziałem wcześniej) został ogłoszony konkurs na stanowisko dyrektora wrocławskiego Teatru Polskiego. Do tej pory był nim poseł Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski, krytyk teatralny i świetny organizator. Reżyserują u niego takie znakomitości jak Krystian Lupa, reżyser formatu światowego. Mieszkowski wcześniej podpadł Glińskiemu sztuką noblistki Elfriede Jelinek, wystawianą w Teatrze Polskim. W przedstawieniu jakoby miało dojść do symulowanych aktów kopulacji. Konkurs na stanowisko ogłosił jednak marszałek województwa, samorząd zatem jest właścicielem teatru, ale chodziło o naciski polityczne. W tej sytuacji podłoże jest proste: pieniądze  daje ministerstwo. Konkurs wygrał Cezary Morawski, aktor serialowy, bez osiągnięć w sztuce wysokiej. Mieszkowski twierdzi, że do wymiany jego na Morawskiego doszło ze względów politycznych, a że mamy do czynienia z rządzącą partią zemsty, to na pewno tak jest.Dla mnie probierzem tej krzywej polityczności jest postawa Krystiana Lupy, który w Teatrze Polskim miał w próbach „Proces” Kafki i na znak protestu przerwał je.

Kultura po 1989 roku nie podlegała szczególnym naciskom politycznym, była i jest najlepszym polskim towarem eksportowym. Za literaturę, za teatr, sztuki plastyczne nie musieliśmy się wstydzić, jak oblewamy się rumieńcami za rządzących dzisiaj polityków.

Politycy PiS sztuki, literatury, teatru, nie zniszczą, ale mogą utrudnić życie artystów. Elit nie wymienią, choćby się troili i przepoczwarzali, elity same się konstytuują. Działania Glińskiego i jego sponsorów politycznych ośmieszają nas na zewnątrz. Tyle ich. Chcą uchodzić za klownów, ich sprawa. Ale nie wszyscy Polacy to pokraki.

CqiJ8FAWcAAuCzP

Minister antykultury Piotr Gliński zaatakował powstańców warszawskich, bo nie chcą odczytania apelu smoleńskiego podczas obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego:

glińskiAtakuje

– Środowiska powstańcze od kilku lat są pod opieką ideologiczną w dużej mierze jednej opcji politycznej.

Szkoda strzępić języka na Glińskiego. Facet niewiele rozumie z kultury i tradycji polskiej.

Apel smoleński – smród z paranoi Kaczyńskiego i Macierewicza. Taka ich tyłkowa chwała dla fajtłapy Lecha Kaczyńskiego.

– Czuję obrzydzenie, gdy słyszę wypowiedzi polityków mówiących o tym, ze prezydent Lech Kaczyński poległ w Smoleńsku – powiedział weteran Powstania Warszawskiego Zbigniew Galperyn.

Słowa Kisiela są nieśmiertelne.

CngOTnYWEAA7IZv

Atak terrorystyczny w Nicei wstrząsnął światem.

groziNam

Akty terroru, jak ten w Nicei, wyrastają z nienawiści i mają ją rozbudzać, by zawładnęła narodami i państwami, niszcząc demokratyczną politykę. Poprzednie zamachy podzieliły Francuzów. Część uległa wrogości wobec wszelakich „obcych”, zwłaszcza muzułmanów, co skrzętnie wykorzystuje skrajny Front Narodowy dowodzony przez Marine Le Pen.

W obronie ojczyzny-demokracji wystąpili też niedawno w Dallas prezydent Obama i były prezydent Bush, by wspólnie uczcić pamięć policjantów zabitych przez terrorystę. Obaj politycy pozostają zawziętymi przeciwnikami, ale powstrzymali się od wzajemnej krytyki. Bronili podstaw demokratycznej wspólnoty istniejącej mimo politycznych rywalizacji, mimo niesprawiedliwości i patologii. Wspólnoty wyrzekającej się polityki opartej na wrogości do innych. Poza taką wspólnotą umieścił się Donald Trump, który prze do władzy, rozbudzając społeczne nienawiści.

Starcie między taką polityką a tą, która chce utrzymać demokratyczną wspólnotę, rozciąga się dziś od USA po całą Europę. Grozi nam, że nad ojczyzną-demokracją górę weźmie ojczyzna-opresja organizująca wrogość, czyniąca z ignorancji i uprzedzeń główną treść polityki.

My wszyscy, przeciwni rządom opartym na nienawiści i wykluczeniach, powinniśmy mieć przed oczyma wspólną demonstrację Obamy i Busha. Powziętą z lęku przed utratą ojczyzny-demokracji.

Jarosław Kaczyński mówi białym wierszem.

Cng00dwXYAEO-Vr

Mariusz Błaszczak kolejny dzień znajduje się pod butem publicystów. Zasługuje na to ten żałosny minister spraw wewnętrznych.

błaszczakSzczuje

Szef polskiego MSWiA Mariusz Błaszczak poniża, kłamie i lekceważy gesty solidarności.

Minister Błaszczak lekceważy ludzkie gesty europejskich społeczeństw, które zawsze w taki sam sposób wyrażały współczucie i solidarność. Gdy w Polsce wprowadzono stan wojenny, Francuzi pod pomnikiem Mickiewicza w Paryżu organizowali demonstracje, palili znicze i składali kwiaty.

Błaszczak kłamie i manipuluje, bo oczywiście wyśmiewane przez niego gesty to nie wszystko, na co stać Europę. Nie wiem, czy służby dowodzone przez niego tak sprawnie radziłyby sobie z terroryzmem jak służby Francji. Raczej wątpię.

Tragedię w Nicei Błaszczak wykorzystuje, by szczuć na obcych i poniżyć Europę, której ktoś taki jak on nie jest w stanie zrozumieć.

Taki minister to wstyd.

Cnhr5sSWcAEeJ01

Kpi z Błaszczaka na Koduj24.pl Waldemar Mystkowski, który nawet proponuje stworzyć „Księgę Mądrości Błaszczaka”.

księgaMądrościBłaszczaka

Namaszczony Błaszczak od razu znalazł przyczynę terroru w Nicei, a są to malowane kwiatki na chodnikach we wszystkich kolorach tęczy, co jest nawiązaniem do LGBT. A przy tym jako podkład empatyczny do kwiatków posłużyła szefowa dyplomacji europejskiej – pani Mogherini, która się rozbeczała. Tak w ogóle to, co się stało jest – konsekwencją polityki multikulti, trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Bo niedługo dojdzie do tego, że ta poprawność polityczna zgubi Europę.

Taki geniusz dotknął z samego rana ministra Błaszczaka. I na tym geniusz nie poprzestał, bo się rozwijał przez cały dzień. A były podstawy do rozwoju, mianowicie przed polską Niceą uratował nas rząd PiS – gdyby nie zmiana rządu, już mielibyśmy tysiące imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, bo tak zdecydowała koalicja PO-PSL. Ja – prostaczek sądziłem, że uchodźcy uciekają przed terrorystami, ale się myliłem, co zakomunikował mi geniusz Błaszczaka.

Nie mamy więc swojej Nicei, a polskim Lazurowym Wybrzeżem są piaski Bałtyku i odpowiednik stolicy francuskiej Riwiery, Sopot. A kto jest mieszkańcem polskiej Nicei, wszyscy w kraju wiemy.

Minister tak brnął w swój geniusz, że zakomunikował, iż trzeba wczuć się w terrorystę i wówczas będziemy wiedzieli, jak rozumieć jego czyny i jak z nim postępować. Oczywiście – patriotyczne – najlepsza jest do tego myśl św. Jana Pawła II i „fundament chrześcijaństwa”. Powrót do chrześcijaństwa.- To nagle byłby magnes, który mógłby przyciągać imigrantów i muzułmanów. Czyli nawrócić. Oczywiście miłością nawrócić.

W Unii Europejskiej trudzą i pocą, a my w kraju mamy Błaszczaka, którego puknął w czoło palec geniuszu. Więc deklaruję, mogę przy nim robić za starotestamentowego kronikarza, spisywać jego myśli. Mam już tytuł „Księga Mądrości Błaszczaka”.

CnhAsgIWEAAdHAY

 

ostry

Radosław Sikorski trafnie odezwał się na Twitterze do Antoniego Macierewicza: „Antek, świrze…” Mniejsza przy jakiej okazji. Czego się nie dotknie wiceprezes PiS, ma to jego żółte papiery.

Na czyją korzyść ten świr działa w polskiej polityce? Bo nie jest to korzystne dla Polski, która jest ośmieszana i poniżana.

panie

Inne ciekawe zjawisko zrobił z siebie wicepremier Piotr Gliński, minister kultury.

profGliński

Opluł, pomówił. A teraz przynaje się do błędu: pomylił się. O, żesz. Pomyłką jest, że ten gościu Gliński się urodził. Pomyłka Gliński pomówił dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza, iż ten wydał 8,5 mln zł na podróże.

A teraz mówi pomyłka. Pieniądze te zostały wydane – bagatela – na 3 tys. osób, chodziło o wyjazdy m.in. orkiestr symfonicznych, zespołów operowych i teatralnych, a także 440 uczestników wizyt studyjnych (krytyków, dziennikarzy, selekcjonerów festiwalowych, kuratorów).

Ciji4qfWkAAaWEC

Gliński wprowadził nową jakość językową. Można kogoś opluć publicznie, a później tylko skwitować: „Przejęzyczyłem się”

Ciji4qfXAAA18EU

Świry i niedoróbki – to jest rząd PiS. Już nie piszę o Beacie Szydło, która jeszcze niedawno nie wiedziała, kiedy Polska przyjęta została do Unii Europejskiej.

Politycy PiS to nie jest żaden sort. Powinni jak najszybciej odejść, póki Polska nie umarła. Jest ogromna nadzieja, że tak się stanie. W TOK FM Krzysztof Łoziński mówił o swoim pomyśle – Komitecie Obrony Demokracji – pomysł jednego dnia rzucony w niewielkim artykule w Studiu Opinii, następnego został podjęty przez blogera naTemat.pl Mateusza Kijowskiego.

I tak zaczęło się nieposłuszeństwo obywatelskie, które zmiecie PiS. Komitet Obrony Demokracji to bat na PiS.

CijjwAAWwAApqfh

jandaOstro

Krystyna Janda napisała list do ministra bez kultury Piotra Glińskiego, w którym tłumaczy Tabletowi, co to jest teatr „prywatny” i jako takie w pisowskim myśleniu nie zasługują na dotacje:

>>zwracam się do Pana publicznie ponieważ wywiad jakiego Pan udzielił na temat, jak Pan to nazywa, MOJEGO teatru, był publiczny, a jak z niego wynika nie ma Pan zielonego pojęcia jak działają „MOJE PRYWATNE TEATRY”.<<

Pisanie do polityków PiS jest daremne, bo nie rozumieją ani kultury, ani dziedzictwa narodowego.

Dla nich istnieje tylko Bóg, honor i ojczyzna. Pojęcia wewnętrznie puste, gdy nie otrzymają treści od ludzi utalentowanych i wybitnych, jak Janda.

Ale z pewnością dostanie pieniądze na kicz misteryjny o. Rydzyk.

Napisała też list inna Krystyna – Pawłowicz. Tej się nie podoba transmisja marszy KOD i opozycji. Więc smaruje do Jacka Kurskiego.

krystynaPawłowicz

A KOD prowadzi opozycję do władzy.

pomimo

Władzę trzeba odebrać procedurami demokratycznymi, bo inaczej nas wykończą: Mały z manią wielkości, Broszka, Antek i Kelner.

Ch2Lzt0WsAA6DGo

 

nowyCel

PiS ma gówniane zaplecze, gównianych ludzi i polityków. Taki fundnęliśmy sobie smród władzy. Czego się nie dotkną – albo sami śmierdzą, albo sprowadzają życie publiczne do szaletu.

Sławomir Cenckiewicz wymyślił, że Lech Wałęsa miał syna nieślubnego, który w wieku 4. lat się utopił.

Chyba w gnojówce Cenckiewicza.

Ba, przy pomocy bp. Wiesława Meringa odnowił grób owego chłopca (rzekommego syna Wałęsy) Grzesia Lewandowskiego.

Takie łajdactwo, które stąpa po ziemi, jak Cenckiewicz i chodząca nienawiść biskup, grzebią się w grobach, aby uzewnętrznić swoją podłość.

Obszczymurki PiS.

ministerGliński

Nie lepszy jest Piotr Gliński, który robi audyt w Ministertswie Kultury tylko dlatego, aby wprowadzić pisowskich ludzi i w Polsce zaprowadzić kulturę na jedno kopyto – katolickie.

Gnoją nas nam ojczyznę ludzie bez talentów i standardów.

A tymczasem PiS będzie musiał dobrać się do naszych kieszeń i wprowadzić nowe podatki, bo pieniędzy nie ma w budżecie, nikt nie chce pożyczać tym populistom. Niedługo popłyniemy rynsztokiem ku nędzy.

oecd

sondaż

Polacy chcą, aby PiS opublikował wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Sondaż dla „Rzeczpospolitej” jest jednoznaczny.

Na pytanie: czy pana/i zdaniem wyrok TK powinien zostać opublikowany przez rząd w Dzienniku Ustaw, aż 74 proc. odpowiada, że „tak”, niekorzystny dla PiS wyrok należy opublikować.

Zaledwie 25 proc. pytanych jest zdania, że to PiS ma rację w konflikcie o TK.

polacyPo

I te wielkości mówią, gdzie PiS skończy. Na śmietniku. Tomasz Lis też uważa, że tylko tam prezes Kaczyński jest naczelnikiem. Naczelnym szkodnikiem.

lisNaczelnik

– Kaczyński wypowiedział wojnę milionom Polaków, których obraża, państwu prawa, które niszczy, depcząc konstytucję, i cywilizowanemu światu, którego głosy ignoruje. Kaczyński tę wojnę przegra – pisze w „Newsweeku” Lis.

– Jarosław Kaczyński wypowiedział wojnę milionom Polaków, których obraża, państwu prawa, które niszczy, depcząc konstytucję, i cywilizowanemu światu, którego głosy ignoruje. Kaczyński tę wojnę przegra. Ale nie będzie ona krótka. Trzeba ją mądrze prowadzić i mądrze przygotowywać się na czasy, gdy się ona skończy.

kaczyńskiWypowiedział

Takich celnych metafor używa Lis:

– Choć prezes Kaczyński nie jest kierowcą, prowadzi pojazd, w którym jest pedał gazu, a nie ma hamulca. Kaczyński dodaje gazu nie licząc się z warunkami drogowymi, z ewentualnymi przeszkodami, a już najmniej z dobrem pasażerów. W sto dni wyrzucił konstytucje do śmietnika, przeforsował zmiany niszczące fundamenty liberalnej demokracji, zrujnował reputację Polski i doprowadził ją na skraj międzynarodowej izolacji.

– Na naszych oczach rodzi się społeczeństwo obywatelskie. Nasza świadomość prawna jest o niebo wyższa niż pół roku temu. Wiemy, jaki jest sens konstytucji, jakie znaczenie TK.

A tak wygląda „wyższy sort” prezesa PiS.

kultura

To z kolei różnica w manifestacji KOD i nacjonalistów typu kaczystowskiego.

marszKOD

Jacek Żakowski o ministrze niedojrzałości rządu Szydło i głupkowatych ministrach, jak Ziobro.

źLEmi

Nie mam już siły słuchać tych wszystkich banialuk, że Komisja Wenecka nie jest żadną wyrocznią albo że Trybunał Konstytucyjny jest tworem PRL i że sądził nieprawidłowo. Źle mi się robi, gdy niewydarzony aplikant, który został ministrem, wie najlepiej, jak najmądrzejsi sędziowie powinni pracować, a jego koledzy klepią, że winna jest PO, bo coś zrobiła rok temu, że Rzepliński to, a Komisja Europejska tamto. Tak pleść rządowi Rzeczypospolitej nie przystoi. Polska jest poważnym, ciężko doświadczanym krajem w środku Europy. Polski rząd powinien się zachować z godnością odpowiadającą godności naszego państwa oraz społeczeństwa. Nie może się zachowywać jak bachor w piaskownicy. To mu nie uchodzi.

Przez wiele lat wielu Polaków wiele poświęcało, byśmy wspólnym wysiłkiem doszli do tego, do czego doszliśmy. Ani pani Szydło, ani pan Duda, ani pan Kaczyński nie mają prawa owoców tej ofiarności trwonić dla swoich gierek i interesików.

Patrzę na Andrzeja Dudę – polskiego prezydenta, patrzę na członków rządu i premier Beatę Szydło, patrzę na posłów i senatorów PiS, na funkcjonariuszy tej partii w różnych instytucjach – od mediów po spółki i władze lokalne. Zastanawiam się coraz intensywniej, czy ich rodzicom, dzieciom, bliskim, przyjaciołom nie wstyd, że oni na oczach Polski i świata wygadują te wszystkie głupoty, autoryzują głupoty i robią głupoty.

Jeszcze raz o Kaczyński, którego figura odbyła pochód karnawałowy w Duesseldorfie.

powrót

Platforma dotycząca Polski została przedstawiona w lutym, wówczas w rządzie się zagotowało. Szef MSZ Witold Waszczykowski wysłał wówczas list do swojego niemieckiego odpowiednika. – Gdyby narodowcy 11 listopada urządzili sobie taki piknik na temat Niemców, to co by państwo powiedzieli w tej telewizji? – pytał Waszczykowski. Dodał, że „spirala może ruszyć”. – Zaczną się okładki w czasopismach. Kibice pojadą z transparentami, itd.

Czy znowy dyplomacja będzie interweniować, bo obraża się prezesa? A może prokuratura rozpocznie śledztwo, jak to było ze słynnymi kartoflami.

Takiego mamy kartofla i jego „polityków”.

WDuesseldorfie

No i smaczek dotyczący Piotra Glińskiego, wicepremiera i ministra kultury, który został wybuczany w Filharmonii Narodowego podczas festiwalu Beethovena. Jerzy Klechta pisze:

CoTam

“Otóż przybyli goście, sponsorzy, dyplomaci, politycy. W pewnym momencie przywitano ministra. (…) Jaśnie panującego pierwszego wicepremiera rządu Pani Szydło, ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. (…) Przywitano go głośnym, solidarnym, niemilknącym buczeniem. Tak głośnym jakby w orkiestrze zabrzmiały wszystkie wielkie trąby, perkusja w najbogatszym zestawie, to był huk armatni”.

Klechta konkluduje, że w filharmonii znalazł się najwidoczniej “ostatni sort polskiej inteligencji i melomanów”. I to właśnie przedstawiciele tego sortu stwierdzili, że nie życzą sobie, aby “ktoś taki obrażał swoją obecnością Ludwiga van Beethovena”.

mójBrat

Brat wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego, Robert Gliński, nazwał go bez ogródek: idiotą. Wszak to żadna tajemnica i nie dziwi. Piotr Gliński taki jest, jakim się widzi.

A to widzenie należy opatrzyć innym zdziwieniem: ktoś taki może być ministrem kultury? Tak! Bo w rządzie PiS wszystko na odwyrtkę: Gliński jest ministrem antykultury.

Dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu wpuścił idiotę w maliny – i dlatego brat nazwał ministra i wicepremiera idiotą.

Dlaczego Gliński został ministrem kultury? Bo ma brata artystę, dlatego Piotr Gliński zna się na kulturze.

A czy lepiej jest w innych resortach? Nie.

To sznyt pisowski. A jak dobierani są eksperci komisji śledczej ds. katastrofy smoleńskiej? Tak samo. Jeden z ekspertów leciał samolotem i dlatego został ekspertem od katastrof lotniczych. Przeżył lot. A dlaczego przeżył? Bo samolot wylądował.

Tak samo Kaczyński zna się na tradycji, metafizyce i na Bogu. Dlaczego się zna? Bo chodzi do Kościoła.

Piotr Gliński wyrasta na wzorzec z Sevres rządu PiS. Wydawało się, że takim wzorcem jest Beata Szydło.

Kiedy Polska stała się członkiem Unii Europejskiej? W 1992 roku. Nie! Przepraszam: w 1993.

Nie dziwię się, że Szydło współpracuje z Wikipedią. Tam tak jest napisane. Acz w jednym egzemplarzu: na komputerze Szydło i w jej głowie.

Czy Sztdo jest jak Gliński idiotą? Inaczej: jaki to przypadek? Cięższy, czy lżejszy?

Taki to rząd idiotów. Polskę dotknęła zaraza, plaga egipska. Było siedem plag, Polska dorzuca ósmą: plagę rządów PiS.

maliLudzie

PiS rozpoczyna kolejny spektakl kompleksów Kaczyńskiego: TW Bolek. IPN „niespodziewanie” znalazł się w mieszkaniu nieżyjącego Czesława Kiszczaka i wpadły prokuraturze od historii pudła przechowywanych dokumentów.

Wśród nich najważniejsze: o współpracy Lecha Wałęsy z bezpieką. Pierwszy szef legendarnej „Solidarności” nazwał ich: „mali ludzie”.

Słusznie! Kurduple, jak prezes Kaczyński.

Takim kurduplem jest też minister kultury Piotr Gliński, który zdążył się wypowiedzieć już wczoraj w swoim ubogim języku lokaja Kaczyńskiego.

glińskiOwałęsie

O małym Glińskim pisze Roman Pawłowski. Gliński to pan od wspinaczki po himalajach absurdu:

GLIŃSKIwHIMALAJACH

Ten bezkompromisowy polityk brawurowo trawersuje ścianę absurdu bez asekuracji, sypiąc z rękawa insynuacjami i obrażając każdego, kto mu się nawinie.

Radosław Sikorski? „Złożył » hołd pruski «w Berlinie”. Katarzyna Janowska, była dyrektor TVP Kultura? „Biega po mediach, żaląc się, że nie jest już szefową kanału”. Poza tym zdjęła program „Trzeci punkt widzenia”, w którym występowali prawicowi publicyści. „To jest prawda o pluszowej, aksamitnej pani Janowskiej” – kwituje minister.

Piotr Kraśko zwolniony z TVP? „Wiem, jakie miał zlecenia”. Małgorzata Omilanowska, była minister kultury? Nie została dyrektorką Zamku Królewskiego mimo rekomendacji Rady Powierniczej, bo „nie szykuje się synekury w instytucji, która podlegała grupie, która sprawowała władzę przez ostatnie osiem lat i mogła wszystko sobie naszykować na miękkie lądowanie”.

Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz? „Nie powinna używać nierzetelnych argumentów ws. pomnika smoleńskiego. Jeden jest taki, że decyduje konserwator. To jest argument niepoważny”.

Ci mali ludzie są po prostu – idiotami. I-d-i-o-t-a-m-i.