Duda (16.04.15)
Usłysz swojego prezydenta. Palikot: Podatek liniowy, religia w kościołach i jak najszybciej euro [KWESTIONARIUSZ]
Czy jest pan zwolennikiem podatku liniowego czy progresywnego?
– Jestem zwolennikiem podatku liniowego w obecnych warunkach w Polsce. Dlatego że de facto my mamy podatek liniowy, mamy dwie stawki i tę drugą płaci tak niewielka liczba osób, że nie ma sensu tego zmieniać. Po trzecie, wprowadzanie podatku progresywnego nic nie daje, bo ludzie zamożni i tak wynajmą sobie doradców, którzy spowodują, że nie będą płacili podatków w kraju.
Czy jest ppan zwolennikiem in vitro?
– Jestem zwolennikiem metody in vitro. Uważam, że nie powinna być ograniczona tylko do małżeństw ani nie powinna być limitowana liczba zarodków, których można użyć.
Czy jest pan zwolennikiem religii w szkołach publicznych?
– Jestem przeciwnikiem religii w szkołach. Uważam, że jej miejsce jest w kościele. Państwo nie powinno płacić za religię w szkołach.
Czy jest pan zwolennikiem przywrócenia powszechnego poboru do wojska?
– Jestem przeciwny, po to zrobiliśmy armię zawodową, żeby ci dobrze opłacani ludzie umierali za nas. Taki jest kontrakt zawarty pomiędzy społeczeństwem a armią zawodową. Poza tym mamy tak słabe uzbrojenie, że budowanie jakiejś armii z poboru to produkcja mięsa armatniego, nic więcej.
Czy jest pan zwolennikiem wprowadzenia euro w Polsce?
– Jestem zwolennikiem wprowadzenia euro w Polsce, im szybciej, tym lepiej. To ma dwa walory: po pierwsze, bezpieczeństwo naszego kraju, z racji tego, że dzisiejszy świat rządzi się pieniądzem, a nie porozumieniami czy traktatami. Jeśli będziemy w strefie euro, to będą nas broniły państwa strefy euro, bo będzie je to bolało. Po drugie, z gospodarczego punktu widzenia. W Polsce jest biednie nie dlatego, że wprowadzimy euro czy mamy złotówkę, tylko dlatego, że mamy złą politykę gospodarczą. A wejście do strefy euro będzie oznaczało obniżenie kosztów obsługi długu zagranicznego nawet o dwadzieścia kilka procent.
Czy jest pan zwolennikiem zalegalizowania związków partnerskich jako alternatywy dla związków małżeńskich?
– Jestem za tym, żeby związki partnerskie były legalne, dawały podstawowe uprawnienia, w tym prawo do adopcji dziecka biologicznego jednego z partnerów.
Czy wie pan, ile kosztuje litr mleka?
– Nie piję mleka, ponieważ podzielam taką opinię, że człowiek od około czwartego roku życia nie ma enzymów, żeby je trawić. Kupuję mleko owsiane i mleko ryżowe i ono jest dość drogie, bo kosztuje pomiędzy dwa osiemdziesiąt, a trzy pięćdziesiąt, w zależności od tego, gdzie się kupuje i jaki jest kraj pochodzenia, czy Czechy, czy Niemcy, ale naprawdę mleka takiego zwykłego nie kupiłem już z dziesięć lat, więc nie wiem, ile kosztuje. Za to mogę powiedzieć, ile kosztuje cebula, ziemniaki i inne podstawowe produkty spożywcze, bo robię zakupy do domu i też sam gotuję.
Skwieciński: Palikot lansuje się na „antysmoleńszczyka” bardziej radykalnego niż PO
Prowadząca audycję Karolina Lewicka przypomniała o zmianie poglądów Palikota, który wydawał kontrowersyjny „Ozon”, później był posłem Platformy, by ostatecznie zmieniać program już w ramach swojej partii.
– Ten zwrot, który wszyscy mu wypominamy, to okres wydawania pisma „Ozon”. Łożył na to pieniądze i dał swobodę dosyć skandalicznym treściom, które były tam publikowane – precyzowała Szczuka. – To nie był najbardziej spektakularny zwrot. Można wymienić więcej – oponował Skwieciński.
Publicysta uważa, że Palikot jest koniunkturalistą. – Gdyby badania wykazały, że popłatnie jest być monarchistą, to Palikot przyszedłby na posiedzenie klubu w koronie – dodał. Zdaniem Kazimiery Szczuki Twój Ruch reprezentował „kilka wyraźnych trendów, które mogą nam się wydawać sprzeczne, ale to było szukanie rozwiązań”.
Szczuka mówiła uważa, że Palikot „czasem szybciej mówi, niż myśli”, a jego wypowiedzi bywają „za ostre”, ale nie jest „ani dwulicowy, ani jadowity”. Skwieciński stwierdził natomiast, że lider Twojego Ruchu „stara się wylansować na ‚antysmoleńszczyka’ bardziej radykalnego niż PO”. – Krytykuję ją, że za mało niszczy mit smoleński – mówił.
Palikot orędował, owoce zbiera Platforma
Prowadząca mówiła też o programie Palikota. Jednym z siedmiu głównych postulatów polityka jest świeckie państwo, w tym m.in. opodatkowanie księży czy zakaz obdarowywania Kościołów nieruchomościami. – Palikot zapowiedział, że będzie dążył do wypełnienia tych postulatów, nawet za cenę zerwania konkordatu – mówiła Lewicka.
– Ojej, ojej. Bardzo się wszyscy przestraszyli, że Janusz Palikot zerwie konkordat – drwił Skwieciński. – To jest kontynuacja linii, jaką przyjął kilka lat temu. Stara się być wyrazicielem radykalnego polskiego antyklerykalizmu. Ta linia przyniosła mu pewien sukces polityczny w wyborach 2011 roku, ale to sukces ograniczony. Okazało się, że łaska wyborców na pstrym koniu jeździ i Polacy są generalnie zmienni w swoich nastawieniach. Nie widzę w Palikocie nic nowego, w porównaniu do tego, jaki był 4-5 lat temu – tłumaczył.
– A to bardzo się cieszę. Media zarzucają mu chwiejność i zmienność – zauważyła Szczuka, a publicysta dodał, że chodzi o to, że Palikot jest „stały w zmianie”.
– Palikot z tymi dalekosiężnymi ideałami jest w trudnej sytuacji, bo nie on zbiera owoce tych idei. Tak się stało np. z prawami kobiet, konwencją antyprzemocowa. Twój Ruch tak silnie orędował za kwestiami równościowymi, a teraz owoce zbiera PO – wyjaśniała Szczuka.
„Nie najlepsza część Polaków”
Kazimiera Szczuka zauważyła również, że Janusz Palikot jest jedynym liderem partii, który osobiście kandyduje. – Wziął na siebie cały ten ciężar. Mógł kogoś wystawić – mówiła. – Kogo niby? – ironizował Skwieciński.
Na koniec audycji goście mieli powiedzieć, dlaczego dany kandydat byłby dobrym lub złym prezydentem.
Janusz Palikot byłby złym prezydentem, bo byłby prezydentem, któremu nie ufam i który odwołuje się do swojej intuicji i emocji, moim zdaniem, bardzo złych i podzielanych przez nie najlepszą część Polaków – argumentował Skwieciński.
– Janusz Palikot byłby dobrym prezydentem, ponieważ modernizacja światopoglądowa Polski jest konieczna, żebyśmy mogli zrobić skok i widzieć przyszłość, a nie przeszłość, abyśmy nie byli skansenem w Europie – mówiła Szczuka.
„Stenogramy były sfałszowane. Składamy zawiadomienie o przestępstwie”. Konferencja Kaczyńskiego i Macierewicza
Politycy PiS składają do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Ma ono dotyczyć „niedopełnienia obowiązków” przez prokuratorów badających katastrofę smoleńską oraz fałszerstwa, o które Kaczyński oskarża biegłych sporządzających stenogramy.
– Ta nowa metoda, którą badano nagrania z czarnych skrzynek, nie mogła doprowadzić do tego, żeby odczytano więcej słów – stwierdził Kaczyński. – Mieliśmy dowody, że były przypadki łamania prawa – dodał. Zdaniem Kaczyńskiego jednym z takich dowodów jest niezgodność czasów wypowiedzi na stenogramach.
– Wiele elementów wskazuje, że mamy do czynienia z nadużyciem – powiedział Kaczyński. Jego zdaniem rzekome nadużycia służą z jednej strony kampanii wyborczej, a z drugiej ingerują w śledztwo prokuratury.
Macierewicz: „Latkowski w żadnym wypadku nie powinien być biegłym”
Antoni Macierewicz zwracał uwagę, że jego zdaniem Andrzej Artymowicz ani Robert Latkowski nie powinni znaleźć się w zespołach badających katastrofę.
– Tak zwana ekspertyza pana Artymowicza jest wynikiem swoistej operacji medialnej, nie ma nic wspólnego z fachową ekspertyzą – mówił Macierewicz. Twierdził też, że Artymowicz miał „z góry wyrobiony stosunek” do pilotów i gen. Błasika.
Macierewicz w podobnym tonie mówił o Robercie Latkowskim. Zdaniem Macierewicza, Latkowskiego jako eksperta dyskredytuje jego książka „Ostatni lot”, w której ma „rozstrzygać o winie pilotów i gen. Błasika”.
– Latkowski w żadnym wypadku nie powinien być biegłym, ponieważ jeszcze zanim został biegłym, rozstrzygnął wszystkie kwestie o przyczynach katastrofy i o winie pilotów – powiedział Macierewicz.
Macierewicz zawiadamia prokuraturę o rzekomym składaniu fałszywych zeznań
Macierewicz, powołując się na międzynarodowych ekspertów, twierdził, że nowe stenogramy musiały zostać sfałszowane, ponieważ nowa metoda badania zapisów z czarnych skrzynek wcale nie pozwala na odczytanie większej liczby słów.
– Nie zostało odczytane więcej słów, zostały zmienione słowa. Ta ekspertyza jest szalbierstwem – mówił Macierewicz. – Między innymi na tej podstawie występujemy do prokuratury z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa – dodał.
Chodzi o rzekome złamanie przepisów z art. 231 i art. 233 paragraf 4 Kodeksu karnego. Pierwszy z nich mówi o niespełnieniu obowiązków przez funkcjonariuszy państwowych, zaś drugi o składaniu fałszywych zeznań w postępowaniu.
– Co najważniejsze, to działanie było intencjonalne – twierdzi Macierewicz. Ma chodzić o zmianę w stenogramach komendy „odchodź” na „dochodź wolnej”. Jak mówił Macierewicz, to m.in. na podstawie tego prokuratura orzekła, że przyczyny katastrofy zostały rozstrzygnięte.
Magdalena Ogórek nie głosuje na lewicę? Pytana o to, uporczywie powtarza: „Jestem kandydatką niezależną…”
Doniesienia te skomentowała również sama Ogórek. – Kaczka dziennikarska – powiedziała kandydatka i przypomniała, że poparcia w wyborach udzieliło jej nie tylko SLD, ale i europejska lewica.
„Są osoby bardziej kompetentne ode mnie”
Rozmowa w Radiu Gdańsk zdaje się jednak wyraźnie pokazywać rozdział Ogórek od partii.
Agnieszka Michajłow, Radio Gdańsk: Co pani sądzi o lewicy w Polsce?
Magdalena Ogórek: Nie mnie to oceniać.
Pani jest wyborcą lewicy?
Przede wszystkim jestem kandydatką niezależną, wspieraną przez Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Ale czy jest Pani wyborcą lewicy? Czy w ostatnich wyborach głosowała Pani na kandydatów lewicy?
Ja przede wszystkim jestem kandydatką na urząd prezydenta, kandydatką niezależną, kandydatką wszystkich Polaków.
Pytałam o to, na kogo pani zazwyczaj głosuje, na jaką opcję.
A pani?
Ja? Nie głosuję na lewicę.
Rozumiem.
A Pani?
Wszystkie pytania jeżeli chodzi o lewicę i o to, co się na lewicy dzieje… Myślę, że są osoby bardziej kompetentne ode mnie.
Ja pytałam na kogo Pani głosuje.
Rozmowa w tym momencie została zakończona ze względu na koniec trwania audycji.
Internauci: Ogórek zaczyna ciążyć SLD
Andrzej Duda następcą Jarosława Kaczyńskiego? Sondaż: 39,4 proc. Polaków widzi go w fotelu szefa PiS
Andrzej Duda jest najwłaściwszą osobą, która mogłaby zastąpić na funkcji prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego – wynika z sondażu IBRiS dla „Super Expressu”.
Kandydat PiS na prezydenta zdaniem aż 39,4 proc. ankietowanych byłby dobrym prezesem tej partii.
Sukcesja w PiS jest możliwa w momencie, kiedy Duda przejdzie do drugiej tury w wyborach prezydenckich. W takiej sytuacji Jarosław Kaczyński będzie mógł zostać honorowym prezesem, a Duda przejmie jego dotychczasową funkcję. Należy jednak podkreślić, że to Kaczyński będzie rządził z drugiego siedzenia w PiS
— twierdzi w rozmowie z se.pl dr Wojciech Jabłoński.
Według sondażu na drugim miejscu jest Antoni Macierewicz, a na trzecim Adam Lipiński.
Jak jednak twierdzi Jacek Kurski, to nie jest dobry moment na zmianę prezesa, gdyż w najbliższym czasie PiS wygra wybory parlamentarne.
Wysoka pozycja Andrzeja Dudy to naturalna konsekwencja tego, że stawia na niego sam Jarosław Kaczyński
— zaznaczył Kurski.