PIRELLI MA JUŻ SWÓJ KALENDARZ. TERAZ CZAS NA BMW 🙂
SZOK !!!!!! OTO JAK PiS TRAKTUJE NAUCZYCIELI
Paweł Wroński („Wyborcza”) pisze, że nie budziet żadnych śmigłowców bojowych. Macierewicz rozbraja nas. Wbrew zapowiedziom szefa MON Antoniego Macierewicza do Polski nie dotrą dwa śmigłowce Black Hawk do testów. Według MON „nie ma takiej potrzeby”.
Minister Macierewicz zapowiedział zakup dwóch black hawków do końca 2016 roku w październiku podczas wizyty w Mielcu. Pojechał tam zaraz po odwołaniu kontraktu z francuskim Airbus Helicopters, producentem caracali. Obiecał załodze zakładu, że teraz MON będzie wspierał polski przemysł obronny.
Następnie MON deklarował różne liczby śmigłowców, ale zawsze miały przylecieć „dwa pierwsze”. Najpierw do końca stycznia lub „przełomu stycznia i lutego” – rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz twierdził, że opóźnienie wynikało z problemów formalnych i świąt. Następnie sam Macierewicz zapewniał, że dwa black hawki będą „na pewno do końca marca”, a powodem opóźnień był obieg dokumentów tajnych w USA.
Dzień przed upływem terminu wiceminister obrony Bartosz Kownacki stwierdził jednak, że „nie ma potrzeby zakupu helikopterów testowych”. Sam Macierewicz na konferencję nie przyszedł. Kownacki tłumaczył , że kupienie maszyn danej marki zostałoby odczytane jako preferencja w przetargu na śmigłowce.
Kownacki poinformował, że zmieniły się też warunki przetargu. Pierwotnie MON ogłosił, że chce w tym roku kupić 16 maszyn (osiem dla sił specjalnych, osiem dla ratownictwa morskiego i zwalczania okrętów podwodnych). Teraz ma być osiem dla sił specjalnych, cztery morskie i kolejne cztery morskie, jeśli ministerstwu wystarczy pieniędzy.
RAZEM! CAŁA OPOZYCJA. WSZYSCY WROGOWIE I PRZECIWNICY PIS RAZEM. ZOSTAWCIE RZECZY DROBNE. ZRÓBMY TAKA WIELKĄ NOC, ZEBY PRZESZŁA DO HISTORII
Tylko co to ma wspólnego z uzbrojeniem żołnierzy?
I ZNÓW ULAŁ SIĘ JAD. TYM RAZEM DO STRAJKUJĄCYCH NAUCZYCIELI.
W cotygniowym felietonie piątkowym Monika Olejnik pisze o naszym ukochanym wodzu Słoneczku i jego pokornych cielętach. Wydawałoby się, że PiS chce już zapomnieć o brukselskiej porażce 1:27. Nie szukano winnego tego potwornego blamażu. Ale jest ktoś, kto nie daje zapomnieć.
W poniedziałkowy poranek szef MSZ Witold Waszczykowski oświadczył nagle w TVN 24: „Doszło do fałszerstwa. Mamy dzisiaj ekspertyzy, które mówią o tym, że Tusk został wybrany w sposób, który można zakwestionować”. Minister dodał, że przedstawi je rządowi.
Wprawił w osłupienie swoich kolegów, którzy szybko zaczęli się odcinać od jego wypowiedzi. Pan minister ma niezwykłe skłonności do bycia bardziej politykiem niż dyplomatą. W „Super Expressie” powiedział, że należy ochłodzić nasze stosunki z Unią, blokować jej inicjatywy i że musimy zacząć prowadzić ostrą grę.
Jak do tej pory żaden polski minister zajmujący się sprawami międzynarodowymi nie wygłosił tylu porażających wypowiedzi. Z pogardą mówił o kobietach biorących udział w „czarnym proteście”, który nazwał sprawą marginalną, a protest – kpiną. Pouczał kobiety, że nie powinny się przebierać i wykrzykiwać głupkowatych haseł.
Minister nawiązywał kontakty dyplomatyczne z nieistniejącym państwem San Escobar. Proponował Białorusinom, żeby zaczęli oglądać TVP Polonia, a nie Biełsat. Dużym echem odbiła się jego niechęć do lewaków, wegetarian, cyklistów i tych, którzy myślą tylko o energii odnawialnej. Minister zmienia image, ale niestety to, co wyprawia, jest coraz gorsze. Tłumaczył kiedyś, że musimy odejść od „murzyńskości”.
Według Jarosława Kaczyńskiego Witold Waszczykowski jest oryginałem, takim jak Boris Johnson. Dziwne, że nie zauważa tego, że Waszczykowski szkodzi Polsce. Jeżeli trzeba uważać, bo Unia chce nas oszukać, to po jakiego grzyba jesteśmy w tej Unii, gdzie jesteśmy osaczani przez fałszerzy, dwulicowców?
Pan minister oburzony jest tym, że TW pracowali w MSZ.
Teraz będzie czyścił ministerstwo „ze złogów komunistycznych”, jak to mawiał drzewiej były pezetpeerowiec, a obecnie tropiciel układów red. Targalski. Dziwne, że panu min. Waszczykowskiemu nie przeszkadza TW „Wolfgang”, czyli ambasador w Berlinie Andrzej Przyłębski.
Kłamstwa „Wolfganga” nie przeszkadzają, bo swój. Należy tropić nieprzyjaciół. Pan Waszczykowski mówi, że albo ktoś coś sfałszował, albo że nas oszukał. Parę miesięcy temu mówił, że oszukuje nas szef Komisji Europejskiej Juncker. W sukurs Waszczykowskiemu przyszła posłanka Krystyna Pawłowicz, która napisała list do Junckera: „Pana zachowania, będące wynikiem pana choroby alkoholowej, są nie do zaakceptowania w świetle przyjętych norm kulturowych. (…)
Kompromitują nie tylko pana osobiście, ale ważny urząd, który pan piastuje w UE. Kompromitują i obrażają też obywateli państw członkowskich Unii”. Z tym temperamentem posłanka, która mówi o fladze unijnej, że to szmata, nadawałaby się na zastępczynię Witolda Waszczykowskiego.
BIZANCJUM ZAMIAST ŚMIGŁOWCÓW DLA WOJSKA. 2 MILIARDY BEZ PRZETARGU… trwa…
Waldemar Mystkowski pisze o „szczycie” Duda – Macierewicz.
„Geniusz” Jarosława Kaczyńskiego jest nie do przecenienia. Czego się nie dotknie, to rozwiąże problem. Niechętni prezesowi (w tym także czasami ja), twierdzą, że wszystko niszczy i psuje. Psuje, ale czy wszystko?
Oto wydawałoby się, że nie do rozwiązania jest konflikt Andrzej Duda – Antoni Macierewicz. Prezydent jako bezwolny polityk doprowadził sprawowany urząd do stanu fasady, nie jest strażnikiem Konstytucji, jest strażnikiem woli prezesa.
Z kolei Antoni Macierewicz zdemolował dowództwo Wojska Polskiego, prawie 100 proc. dowódców generałów pożegnał bądź sami się pożegnali. Nie zostały zakupione śmigłowce bojowe, jego zastępca Bartosz Kownacki wzruszył ramionami: „a po co?” Wypisani zostaliśmy z obronności UE, z Eurokorpusu.
Duda nie wytrzymał i list napisał do ministra Macierewicza, aby stawił się u niego, bo on jest zwierzchnikiem sił zbrojnych i ministra obrony, który administruje WP. Obserwujemy ten konflikt z zażenowaniem, zagranica ma ubaw, na pewno Kreml, ale nie NATO.
Oto w ten konflikt wkroczył „pan” poseł Kaczyński i swoim geniuszem sięgnął do złotego środka, wskazał winnego. A nie jest nim ani Duda, ani Macierewicz, tylko… Konstytucja. „Napięcia są nieuniknione ze względu na fatalny kształt polskiej Konstytucji” – powiedział Kaczyński. Fatalna jest Konstytucja. Nie jest fatalny prezydent, nie jest fatalny minister.
Z tego wniosek jest taki, że prezesowi nie przeszkadza, że prezydent zrezygnował z prerogatyw zapisanych w Konstytucji (bo jest „fatalna”), ani nie przeszkadza Macierewicz, który pracowicie demoluje Wojsko Polskie.
Zatem konflikt zostanie pozamiatany pod dywan, będzie mamienie opinii publicznej o wirtualnym zakupie uzbrojenia. Po zerwaniu kontraktu na zakup Caracali, miały być zakupione 3 śmigłowce Black Hawk, 3 łodzie podwodne. Dzisiaj Macierewicz oznajmił, że kupi osiem baterii Patriot.
Macierewiczowi nic się nie stanie, bo jest potrzebny do klajstrowania mitu smoleńskiego, do nowej teorii zamachowej, która zostanie na dniach ogłoszona. Aberracja będzie coraz większa, jak to obrazowo nazwał w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” polityk PO Krzysztof Brejza: – „Mongołowie wtargnęli do Polski i nie można się na nic oglądać”.
Prezes dla swojej szarańczy zawsze znajdzie usprawiedliwienie, a to wina Tuska, a to wina fatalnej Konstytucji. Ci Mongołowie wszystko dokumentnie niszczą. Musimy znaleźć adekwatną odpowiedź na to, że „nie możemy się już na nic oglądać”, bo rozpirzą nam ojczyznę.
I JESZCZE SŁOWO LISA O DEFORMIE
Kleofas Wieniawa pisze o „ingerencji” prezesa w konlikt Duda – Macierewicz.
Spotkanie Duda – Macierewicz było skazane na sukces. Jak to ujął „zgrabnie” prezydent Andrzej Duda” „Uzyskałem zapewnienie…”
Jak uzyskał zapewnienie, to wszystko jest OK. Caracali, ani black hawków nie ma, wychodzimy z Eurokorpusu, niemal 100 proc. dowódców odeszło z wojska, bojówki WOT są formowane. Duda: „Jestem zadowolony z dzisiejszego spotkania…”
Nie miał innego wyjścia. Bo przed tym spotkaniem na szczycie Jarosław Kaczyński wskazał winnego konfliktu Duda – Macierewicz. A winna jest- konstytucja.
Czyli winny jest pośrednio Duda, bo to on jest strażnikiem konstytucji. Prezesowi „panu” posłowi Kaczyńskiemu: „Nie podoba się polityka epistolarna”.
Kto tę politykę zaczął? Duda. To kolejna poszlaka, kto jest winien. Wywiady i przemowy Kaczyńskiego zaczynamy czytać, jak w komunie I sekretarzy, poprzez aluzje, analogie i ciągi logiczne.
Przy czym u Kaczyńskiego występuje ten problem, że on nieskładnie mówi po polsku, w zdaniu złożonym zwykle dopuszcza się nielogiczności w drugiej jego części, nie panuje nad wypowiedzią.
Sukces więc jest odnotowany, tym razem Duda go ogłosił, podporządkował się Macierewiczowi, bo tak prezes nakazał. Abdykacja Dudy na tej linii frontu jest oczywista.
Prezes zaś udzielając się tak medialnie, pokazuje, że sondaże napędziły mu stracha. Mam dla prezesa niedobrą wiadomość, sondaże będą leciały w dół, bo eskalacja konfliktów i nienawiści będzie postępować. Zaś liczba błędów PiS wzrastać.
Dużo zależy od opozycji i lewicy, gdyby PO i Nowoczesna potrafiły się skonsolidować, a lewica zjednoczyć, już dzisiaj PiS zobaczyłby w sondażach wolę suwerena.
Kaczyński ponarzekał jeszcze na media, w których ponoć nie ma równowagi. Tak! Nie ma równowagi w mediach pisowskich, dawniej publicznych, nie można tv i radia oglądać i słuchać, w treści i formie są jak gadzinówki, zdecydowanie bardziej nieobiektywne niż w PRL.
Ale mamy sukces. Inny niż sukces na szczycie w Brukseli – 1:27, bo w naszym gumnie.
PILNE: DUDA ODWOŁANY PRZEZ MACIEREWICZA
>>>