Gowin, 17.11.2015

 

Tomasz Siemoniak: będę kandydował na szefa Platformy Obywatelskiej

NB, 17.11.2015
Tomasz Siemoniak będzie ubiegał się o fotel szefa PO. Swoją decyzję ogłosił podczas konferencji prasowej, podają „Fakty” TVN. Wiadomo, że z wyścigu o przywództwo nad Platformą wycofała się Ewa Kopacz.

Tomasz Siemoniak

Tomasz Siemoniak (Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta)

 

Tomasz Siemoniak będzie rywalizował z Grzegorzem Schetyną, który deklarował udział w wyborach na przywódcę partii. Jak podają „Fakty” TVN o fotel szefa Platformy będzie się też ubiegał Borys Budka. Głosowanie odbędzie się drogą korespondencyjną i przez internet.

Kandydaturę Siemoniaka popierają Małgorzata Kidawa-Błońska, Rafał Trzaskowski, Hanna Gronkiewicz-Waltz i Joanna Mucha. Wsparli oni kandydaturę byłego szefa MON i wicepremiera na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej.

Z kandydowania na przewodniczącą partii wycofała się Ewa Kopacz.

Były minister i sekretarz stanu

Tomasz Siemoniak (ur. 2 lipca 1967 w Wałbrzychu) od 2007 do 2011 roku pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Od 2011 do 2015 był ministrem obrony narodowej. Od 2013 roku jest członkiem zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej. Od 2014 do 2015 obejmował stanowisko wiceprezesa Rady Ministrów.

siemoniakBędę

byłySzefMON

gazeta.pl

 

Minister Gowin: Reforma nauki i szkolnictwa wyższego zaboli środowisko i PiS

Daniel Flis, 17.11.2015

Prezydent Andrzej Duda wręcza Jarosławowi Gowinowi nominację na ministra nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Beaty Szydło. Pałac Prezydencki, 16 listopada

Prezydent Andrzej Duda wręcza Jarosławowi Gowinowi nominację na ministra nauki i szkolnictwa wyższego w rządzie Beaty Szydło. Pałac Prezydencki, 16 listopada (SŁAWOMIR KAMIŃSKI)

Minister nauki uważa, że na uczelniach pracuje za dużo humanistów, chce też z rankingów czasopism naukowych wyrzucić „jakieś studia gejowskie lub lesbijskie”.

Plany Jarosława Gowina, choć przedstawiane przez niego jako rewolucyjne, są jednak kontynuacją liberalnej polityki PO. Nowy minister deklaruje trzy główne cele: odbiurokratyzowanie nauki, wspieranie innowacyjności gospodarki oraz wyłonienie flagowych uczelni. Wszystkie te hasła na sztandary wciągnęła już minister Barbara Kudrycka z PO, a kolejna minister, Lena Kolarska-Bobińska, wpisała je w ogłoszoną we wrześniu strategię rozwoju na lata 2015-30. Nawet w zapowiedzi napisania nowej, „odchudzonej” ustawy o szkolnictwie wyższym Gowin nie jest oryginalny – to samo chciał zrobić jeszcze w tym roku odchodzący zespół ministerstwa.

Mimo zgodności celów Gowin ocenia poprzedników krytycznie. – Ogromna część pieniędzy na badania jest wydawana źle, a niektóre obszary badań nie powinny być finansowane ze środków publicznych – mówił podczas sobotniego kongresu Klubu Jagiellońskiego w Warszawie.

Trwonieniu pieniędzy ma zapobiec surowa selekcja i faworyzowanie najsilniejszych. Flagowych uczelni będzie nie więcej niż dziesięć – Gowin wymienił już UJ, UW i AGH i nie wykluczył z konkurencji uczelni prywatnych. Wybrańcy dostaną więcej pieniędzy na korzystniejszych niż pozostali zasadach. Przy okazji minister zapowiedział, że – o ile uzyska zgodę rządu – zmieni zasady finansowania uczelni, by zmniejszyć ich zależność od liczby przyjmowanych studentów i doktorantów. Co dla uczelni jest istotne, bo ze względu na niż demograficzny z roku na rok maleje liczba studentów. Obecnie według różnych wyliczeń ten czynnik stanowi od 12 do 35 proc. dotacji.

Dodatkowo Gowin chce wyłonić dziesięć głównych obszarów badań stosowanych, „w których możemy osiągnąć poziom światowy w krótkim czasie”. Tego rodzaju badania finansuje obecnie Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, rządowa agencja z budżetem 1,7 mld zł rocznie. Gowin zapowiedział, że jego dyrektora będzie rozliczał „za efekty, a nie poprawność procedur”. Bo np. efektów nie przyniosły finansowane przez NCBiR badania nad zastosowaniem słynnego nowego materiału grafenu. – Są obawy, że to przedsięwzięcie miało bardziej charakter PR-owy niż naukowy – karcił.

Gowin uspokajał, że Polska nie wyjdzie z systemu bolońskiego (trzyletni licencjat i dwuletnie studia magisterskie). Ale chce ogłosić konkurs na elitarne pięcioletnie studia magisterskie, które na wybranych kierunkach zastąpią model 3+2.

Nowy minister, choć sam jest doktorem studiów politycznych, niewiele mówił o humanistyce i naukach społecznych. Zapowiedział osobne kryteria oceny, co mogłoby humanistów ucieszyć. Uzasadniał je jednak koniecznością usunięcia z rankingów czasopism naukowych „jakichś studiów gejowskich lub lesbijskich”. Zasugerował też, że na polskich uczelniach (np. na historii sztuki UW) humanistów pracuje za dużo.

Gowin nie ukrywa, że jego reformy będą bolesne i wywołają opór środowiska, a także PiS. Do pierwszej konfrontacji już doszło, gdy w sobotę Aleksander Temkin z Kryzysowego Komitetu Humanistyki Polskiej złożył na ręce ministra postulaty, które przed wyborami poparli posłowie PiS. To m.in. równe szanse dla uczelni publicznych, wzrost finansowania nauki i poprawa sytuacji młodych pracowników naukowych. Gowin pierwszy postulat już przekreślił, a o pozostałych nie wspomniał. – Powiem z brutalną szczerością: porozumieliście się z politykami PiS-u, a nie ze mną – odpowiedział Temkinowi. Gowin zasiada w rządzie PiS, ale z ramienia swojej Polski Razem.

Zobacz także

gowinTaReforma

wyborcza.pl