Kukiz (08.06.2015)
Co z ubóstwem w Kościele?
Biskupi na Zebraniu Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)
Zastanawiam się, czy biskupi poprzestaną na kwestii ubóstwa wśród swoich wiernych, czy zajmą się także innym ważnym problemem: jak w tej perspektywie wygląda praktykowanie ubóstwa w Kościele? W zapowiedziach niestety nie ma o tym słowa.
Jak czytam w oficjalnym komunikacie tematyka zebrania „to odpowiedź na wezwanie papieża Franciszka, skierowane do polskich biskupów podczas ubiegłorocznej wizyty ad limina Apostolorum”. Tymczasem papież Franciszek od początku swojego pontyfikatu wzywa księży i biskupów z całego świata by zaczęli od samych siebie. Ksiądz, który pochyla się z troską nad ubogim, a sam mieszka w wypasionej rezydencji, jest mniej wiarygodny. Słowa i działania papieża nie są jednak w smak duchownym. M.in. pracownikom Watykanu, którym papież nie wypłacił premii, jaką dostawali tradycyjnie po wyborze nowego Ojca Świętego. Także polscy biskupi mają z papieskim radykalizmem problem. Dlatego nie brak pomysłów, jak zrzucić niewygodną papieską wizję jak najdalej od własnego podwórka. Na przykład sugerując, że apel papieża o ubóstwo wcale nie dotyczy Kościoła, ale np. – jak zasugerował niegdyś abp Sławoj Leszek Głódź – „sytej i zamożnej Europy”. Tak jest najprościej. Kościół polski ma z ubóstwem we własnych szeregach problem i warto by biskupi się z nim skonfrontowali, może właśnie na dzisiejszym zebraniu?
Od lat nic nie zrobiono z ks. Rydzykiem, który konsekwentnie rozwija swoje królestwo w Toruniu i opływa w luksusy.
Oczywiście, między polskimi parafiami dysproporcje finansowe są ogromne. W niewielkiej wiejskiej parafii zysk z niedzielnej tacy to ok. 490 zł, w dużej miejskiej parafii w archidiecezji katowickiej – 4 tys. zł. Polski ksiądz zarabia od zaledwie 800 do 5,5 tys. miesięcznie. Ale o ile o tych uboższych duchownych Kościół mówi nader chętnie, stawiając ich za wzór, o tyle istnieniu tych bogatszych raczej zaprzecza. Warto też by finanse Kościoła były bardziej transparentne. O to mogliby zadbać sami biskupi – ciągłe niedomówienia i spekulacje „ile naprawdę ma Kościół” nie budują zaufania do instytucji Kościoła.
Caritas wykonuje ogromną i wspaniałą robotę, pomagając ubogim. To jedna z prężniej działających organizacji tego typu w Polsce. Nie jest to jednak wyłącznie zasługa samego Kościoła: Caritas dostaje od państwa ponad 5 mln rocznie. Jest też wiele mniejszych kościelnych instytucji, np. Fundacja św. Ojca Pio – one najczęściej są zdane na siebie.
Byłoby to jednak dość jałowe, gdyby biskupi poprzestali na samozadowoleniu i wyliczaniu ile to Kościół robi dla potrzebujących.
„Budowanie Kościoła bogatego tylko go pozbawia żywotności” – stwierdził niedawno papież Franciszek. Czy biskupi będą mieli te słowa w tyle głowy, rozmawiając juro o ubóstwie w Polsce?
Kukiz dał się nabrać. I napisał do prezydenta list otwarty
Paweł Kukiz (Fot. Rafał Masłow / Sony Music)
Paweł Kukiz – prawdopodobnie w reakcji na doniesienia RMF – opublikował dzisiaj na swoim profilu na Facebooku list otwarty do prezydenta Komorowskiego. I komentuje sprawę, która… nie istnieje.
Panie Prezydencie! Przed drugą turą wyborów skierował Pan w trybie pilnym wniosek o przeprowadzenie ogólnonarodowego referendum w sprawie Jednomandatowych Okręgów Wyborczych a Senat Pański wniosek uchwalił.
W tym czasie – padały pod Pańskim adresem zarzuty, że jest to działanie koniunkturalne i że tak na prawdę zarówno Pan jak i Platforma Obywatelska jesteście wrogami JOW. Zarzucano też, że wniosek o referendum wypływał z chęci pozyskania tych osób, które głosowały na mnie popierając zmianę ordynacji wyborczej i postulat wprowadzenia JOW w wyborach do Sejmu. Tłumaczył Pan wówczas, że to nieprawda i że referendum inicjuje Pan z własnej woli jako zwolennik zmiany ordynacji.
Pozwalam sobie – Panie Prezydencie – zwrócić uwagę, iż jutro upływa termin, w którym ma Pan zatwierdzić uchwałę Senatu podjętą na Pański wniosek. Mam nadzieję, że nie zapomni Pan tego uczynić i pozostawi Pan po sobie jednak pamięć tego prezydenta, który w tej ważnej sprawie umożliwił Narodowi wypowiedzenie się. W przeciwnym razie byłby Pan zapewne pierwszym prezydentem, który wetuje uchwałę podjętą na własny wniosek.
Chcę wierzyć, że nie tylko zdobędzie się Pan na konsekwencję, ale i zechce odejść w sposób pozwalający zachować o sobie dobre zdanie i referendum przez Pana zainicjowane dojdzie do skutku.